W sobotę byłam na kolejnym kursie u Beaty Jarmołowskiej gdzie barwiliśmy tkaniny za pomocą eko printingu. Dziś tylko częśc zdjęć próbek, bo kokony jeszcze leżą, chociaż korci ich rozwinąć:), a indygo jeszcze schnie, więc dziś tylko to co wyschło.
Wyprawa do lasu w celu pozyskania materiału roślinnego.
1 komentarz:
O proszę u sąsiadki byłaś:))) No Beata to prawdziwa "czarownica" :)
Prześlij komentarz