Ostatnie 2,5 dnia spędziłam bardzo twórczo i przyjemnie na długo oczekiwanym kursie ubrań z filcu u Beaty Jarmołowskiej.
Najpierw poczyniłam ażurowy płaszcz, a potem żakiet.
Na płaszczu guzik ceramiczny z Pracowni Filcer. Na żakiecie - klapy i zapięcie są zamocowane prowizorycznie dla potrzeb zdjęcia, więc nie do końca równo wyszło, trzeba będzie jeszcze to przyszyć. W rzeczywistości ubranka prezentują się lepiej niż na zdjęciach:).
4 komentarze:
Widzę, że poszalałaś w ostatni weekend ;-)
Ale kursik udany, cio ???
Płaszcz naprawdę odlotowy ;-) żakiecik już spokojniejsza forma ;-)
Pozdrawiam Aga
Un saludo
och ale wspanialosci porobilas. normalnie chyba sie kiedys skusze,zeby poncho sobie wyczarowac :) a zajecia w otwocku byly? pozdrawiam
no, no żółty żakiet genialny!!!
Prześlij komentarz